Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
Już w najbliższą niedzielę Milan może sięgnąć po główny cel na obecny sezon Serie A i przypieczętować awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Stanie się tak jeśli rossoneri wygrają z Lazio, a wcześniej Fiorentina nie pokona Salernitany. Możliwe jest również wywalczenie kwalifikacji przy remisie w Rzymie, ale wówczas Roma nie mogłaby pokonać Interu, a Viola musiałaby przegrać z ekipą z Salerno. Jeśli te zależności się nie sprawdzą, mediolańczyków może jeszcze interesować środowy mecz zaległy Toskańczyków z Udinese - niewykluczone, że to on definitywnie rozstrzygnie tę kwestię. W każdym innym przypadku Milan będzie mógł postawić kropkę nad "i" 1 maja, kiedy sam podejmie Fiorentinę na San Siro.
Sytuacja rossonerich w nowym sezonie europejskich pucharów będzie lepsza niż w poprzednim. Marzeniem jest wywalczenie scudetto, gdyż zapewni ono losowanie z pierwszego koszyka. A nawet jeśli się nie uda, współczynnik minionego pięciolecia będzie nieco lepszy. Przestanie się bowiem liczyć sezon 2016/2017, w którym Milan nie grał w pucharach, a w jego miejsce wskoczą rozgrywki 2021/2022 z czterema punktami zdobytymi w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
"Liczne organizacje zajmujące się obroną praw człowieka, w tym tak znane jak Amnesty International czy Human Rights Watch, wymieniają Bahrajn jako jedno z głównych państw islamskich, które nie przestrzegają praw człowieka i w których sytuacja obywateli przynależnych do szyickiej większości, pod tym względem jest najgorsza. Freedom House kwalifikuje Bahrajn jako „not free” (brak wolności). Pomimo iż większość obywateli kraju to muzułmanie szyiccy, od momentu inwazji koalicji katarskich plemion w 1783 roku, krajem rządzi sunnicka mniejszość. Szyicka większość poddana jest regularnym prześladowaniom, włącznie z pobiciami, torturami, porwaniami czy odbieraniem obywatelstwa. Szyici nie mogą piastować żadnych stanowisk o „strategicznym znaczeniu”, jak nauczyciele, żołnierze czy policjanci. Regiony zamieszkane przez szyicką większość są niedofinansowane i standard życia w owych jest dużo niższy niż w odpowiednikach zamieszkanych przez sunnicką mniejszość. Christian Science Monitor określił sytuację szyickiej większości w Bahrajnie mianem apartheidu, gdzie władza zabrania szyitom piastować jakiekolwiek stanowiska w administracji państwowej, umyślnie zmieniając demografię kraju poprzez masowe nadawanie obywatelstwa sunnitom z Pakistanu i Syrii. Saudyjscy wahhabici rekrutowani są w szeregi bahrańskiej policji i aparatu bezpieczeństwa. Szyici mają całkowity zakaz osiedlania się w muhafazie Al-Muhafazat al-Dżanubijja (zajmującej 40% powierzchni kraju), szczególnie w mieście Ar-Rifa, gdzie żyje większość rodziny al-Chalifa". Poza tym od początku wiadomo, że ten behrajmski fundusz jest wspierany przez fundusz Mabudala czyli nota bene wylądujemy w rękach właścicieli Man City. Krótko mówiąc jest to panaceum na problem podwójnej własności dla właścicieli posiadających 2 kluby występujących w danej edycji Ligi Mistrzów. To jest właśnie główny powód dlaczego akurat fundusz z Behrajmu w nas inwestuje.
No to ci co to przewidują od miesięcy mieli rację! Przegrany sezon, zarząd amatorzy!
Z dala trzymajmy się. Od takich graczy.
Elliott patrzył przede wszystkim na to, by w miarę tanio zbudować stadion na tyle widzów, by móc organizować największe sportowe wydarzenia (np. finał LM). Ale przy właścicielach, którzy mogą nie patrzeć aż tak dokładnie na wydatki, może warto by było wybudować obiekt np. podobny wielkością do San Siro? Tym bardziej, że skoro teraz na takie "zwykłe" mecze przychodzi po 60 tys. osób, to po ewentualnych "bogatszych" transferach powinno być ich więcej.
Barcelona np powiększa swój stadion aż do 105 tys miejsc, Real Madryt zostaje przy 80 tys a Manchester United planuje także powiększyć swój obiekt, nie mówiąc o Liverpoolu gdzie w pełni przebudowane Anfield będzie mogło pomieścić blisko 70 tys ludzi a Bayernie czy Bvb to już nie ma co nawet wspominać bo tam 70 tys to norma na spotkania.
Dokładnie :)
Jak nie będzie scudetto, to więcej czasu przy kielichu można robić żale i wspominki, co by było gdyby.